
Spis treści
1. Podstawowe informacje
2. Magiczna księga
3. Dziennik zdarzeń
4. Miszmasz informacyjny
Kaylin Celestine Fawley
– opcjonalne info (można usunąć) –
W MINISTERSTWIE MAGII: PRACOWNICA WYDZIAŁU ZWIERZĄT | JASNOWIDZ
W HOGWARCIE: RAVENCLAW | PREFEKT | NAJLEPSZA ABSOLWENTKA 1935

Pierwsza czarownica półkrwi w głównej gałęzi rodu Wittermore. Urodziła się w Walii 27 lipca 1917 roku, choć przez ostatnie lata nauki mieszkała z rodzicami w Londynie. Sumienna, kochająca czytać książki i kolekcjonująca je Krukonka, której największą zmorą są nerwice natręctw (m.in. układanie wszystkiego symetrycznie, alfabetycznie, chronologicznie, według koloru i rozmiaru). Gdy była mała podejrzewano u niej wiele dysfunkcji w obrębie tworzenia relacji społecznych, choć żaden uzdrowiciel nie wiedział, co mogło jej konkretnie dolegać. W akcie desperacji zabrano ją nawet do mugolskiego lekarza, obawiając się, że jej schorzenie jest wynikiem brudnej krwi. Ostatecznie jednak zaprzestano wizyt u lekarzy, gdyż ojciec dziewczyny odrzucił od siebie świadomość, iż jego dziecko mogłoby nie być normalne.
Według enneagramu jest typem 5w4 „Obrazoburcą”. Piątka ze skrzydłem 4 może być artystycznie utalentowana i doświadczać emocjonalnych nastrojów. Połączenie intelektualnej i emocjonalnej wyobraźni. Ceni sobie świat filozofii i pięknego konstruowania myśli. Najlepszym dla niej światem jest połączenie umysłowych horyzontów i estetyki. Połączenie ciekawości i wrażliwości na odbiór z potrzebą tworzenia własnej unikalnej wizji. Gdy 5w4 jest w stresie, wydaje się być jakby nieobecna, gdy jest o coś spytana, odpowiada szeptem. Jej zachowanie oscyluje pomiędzy chęcią odosobnienia, a przypływami przyjacielskiej troski. Może stać się nieuchwytna, niedostępna i abstrakcyjna. Czasem odnosi się wrażenie nieznacznego wywyższania się ponad innych. Może bardzo wolno powracać do siebie po traumatycznych przeżyciach.
Choć enneagram określił ją dość trafnie, sama Wittermore, zapewne pod wpływem fascynacji profesorem Bułhakowem, dużo bardziej ceni sobie Numerologię. Liczbą jej drogi życiowej jest więc 7 - inteligentny analityk. Siódemki to wrażliwi indywidualiści. Cechuje je umiejętność analizowania, inteligencja i poszukiwanie głębszej prawdy. Siódemki skierowane są ku sprawom ducha, często uciekają w samotność i zamykają się w sobie, dystansując się do otoczenia. Przychylność ludzi zapewniają im liczne talenty lub zdobyte umiejętności i specjalizacje. Siódemki to perfekcjoniści dążący do doskonałości i niezależności. Mają głęboką potrzebę zrozumienia świata i zrozumienia jego logicznej struktury. Siódemki to osoby stawiające na rozsądek i przemyślane idee. Zbyt silna wibracja siódemki może powodować nadmierne przywiązanie się do świata materialnego lub izolowania się. Ma umiejętność posługiwania się intuicją a nawet jasnowidzeniem (siódemka bywa świetnym medium). Jej inteligencja, odwaga i zdolność współodczuwania czynią z niej nierzadko powszechnie szanowany autorytet. Siódemka ma głębokie poczucie harmonii i jest bardzo wyczulona na niesprawiedliwość. Nie jest jednak aktywistą - realizuje się w ciszy, spokoju i delikatności. Stroni od hałasu i tłumów, nie lubi pracować w zespole. Szuka odosobnienia, które najlepiej służy jej rozwojowi. Jej liczbą celu życia jest 2, osobowości 3 a duszy 8. Jej znakiem zodiaku jest Lew, a grupą krwi B Rh-. W dormitorium przydzielono ją do pokoju pierwszego.
- Jest leworęczna.
- Bardzo lubi różnego rodzaju herbaty, zwłaszcza te, które parzy Vakel Bułhakow. Odkąd zaczęła pijać z jego filiżaneczek nic, co sama zaparzy nie jest już dobre.
- Jej największą pasją jest magizoologia, z którą chciałaby wiązać swoją przyszłość. Uwielbia wszelkiego rodzaju magiczne stworzenia, choć gdyby miała wybrać jedno konkretne z pewnością postawiłaby na hipogryfa.
- Od jakiegoś czasu bardzo interesuje się także wszystkimi dziedzinami nauki powiązanymi z wróżbiarstwem. Powoli dojrzewa do tego, by zaakceptować fakt posiadania zdolności Trzeciego Oka, choć brak pewności siebie bardzo jej w tym przeszkadza. Najzwyczajniej w świecie nie potrafi uwierzyć w to, że mogłaby być w jakiś sposób wyjątkowa.
- Jej patronusem jest biały kruk.
- Wszelkie znajomości i relacje społeczne w szkole zaczęła budować dopiero w połowie V roku nauki. Z tej okazji nie ma zbyt wielu znajomych, a przyjaciół praktycznie wcale. Nie mówiąc już o bardziej zażyłych relacjach z, chociażby, płcią przeciwną. Jest za to oddana nauczycielom i zawsze słucha ich rad.
- Ma bardzo poważny kompleks na punkcie czystości krwi i choć nie gardzi mugolakami i czarodziejami półkrwi, zazdrości tym, którzy urodzili się z nazwiskiem wpisanym do Skorowidza.
- Kocha Ravenclaw całym sercem, podobnie jak ojciec, który w czasach swojej nauki również był Krukonem. Gdyby jednak miała wybrać jakiś inny dom, do którego miałaby zostać przydzielona postawiłaby na Hufflepuff.
- Jest niewinna i naiwna, co czasem zakrawa wręcz o głupotę. Nawet przy sporym nakładzie wiedzy.
- Podręczniki szkolne czyta zazwyczaj w wakacje przed nowym rokiem, tak by znać ich zawartość już na pierwszych zajęciach.
- Z początku nie była zadowolona z powierzenia jej funkcji prefekta, której nie odrzuciła tylko ze względu na ojca, będącego dumnym z prestiżu, jaki kryje się za odznaką. Z czasem odkryła jednak powołanie i można przyjąć, iż jest najbardziej oddanym prefektem w swoich czasach.
- Marzy jej się wydanie książki naukowej, bo - jak sama twierdzi - jej powieści z pewnością zanudziłyby ludzi na śmierć. Nauka natomiast jest czymś, co napędza ją do dalszego działania.
- Jest fatalna z wszelkiego rodzaju zaklęć, choć udało jej się opanować jedno z najtrudniejszych - expecto patronum. Pracowała nad nim jednak przez całe wakacje, pod nadzorem bardzo wymagającego ojca.
- Sportem nie interesuje się wcale, a lekcje latania na miotle zaliczyła tylko dlatego, że nauczycielowi zrobiło się dziewczyny żal. Niemniej, kibicuje szkolnej drużynie Srebrnych Wiwern, bo gra w niej Graysen.
- Podczas wakacji letnich w 1934 roku była letnią praktykantką w Wizengamocie, do którego bardzo mocno chciał ją przekonać ojciec.
- Skończyła szkołę z najwyższą średnią (6,0), lecz nieprzewidywalny los sprawił, że wbrew temu, co planowała przez ostatnie dwa lata Hogwartu, nie rozpoczęła własnego projektu ani badań naukowych. Dostała się na staż do Ministerstwa Magii, zajmując się papierami w Wydziale Zwierząt.
- Dość szybko udało jej się dostać awans, dzięki któremu wypuszczana była częściej do pracy w terenie - wszystko za sprawą misji, w której wykazała się szczególną umiejętnością w poskramianiu dzikich zwierząt.
- Jej ostatnią misją przed pójściem na urlop macierzyński była pomoc przy otworzeniu hodowli Zwijek australijskich. Obecnie próbuje przekonać męża do kupna jednej z nich.
- Wzięła ślub z Cassianem Fawleyem 1 lipca 1936 roku, niecały rok po tym, jak się zaręczyli.
- Obecnie marzy jej się staż nauczycielski w Hogwarcie, gdzie chciałaby pracować z magicznymi zwierzętami. Przynajmniej na razie.
- W wolnych chwilach, pomiędzy karmieniem i opieką nad dzieckiem, udziela korepetycji - między innymi narzeczonej dyrektora Hogwartu.
- Spędziła prawie rok pomieszkując w posiadłości rodziny Rowle, będąc pod opieką Quentina.

Rodzina Wittermore
Dosyć stara, czarodziejska rodzina pochodząca z Walii, gdzie obecnie znajduje się główna siedziba rodu. Są spokrewnieni z wpisaną do Skorowidza Czystości Krwi rodziną Rowle, z którą cały czas utrzymują ciepłe stosunki. Co kilka pokoleń mieszają się także ze sobą poprzez małżeństwa, by utrzymać łączącą ich więź. Mówi się, że obie rodziny pochodzą od legendarnego Myrddina Wyllta, znanego bardziej pod imieniem Merlin. Z tego też powodu, dawniej, co kilka pokoleń rodziły się dzieci obdarzone darem Jasnowidzenia, zdolne do wypowiadania proroctw, tak jak ich przodek. Niemniej przez długi czas uznawano tę zdolność za wymarłą w ich gałęzi rodu, niedawno jednak urodziła się pierwsza osoba z trzecim okiem od prawie trzystu lat.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy ród Wittermore przyjął swoją obecną nazwę, wiadomo natomiast iż dawniej zapisywało się to nazwisko w inny sposób - Whitmore, co oznaczać miało nic innego jak małe, białe wzgórze. Wzięło się ono zapewne od miejsca, w którym postawiono dom, który obecnie nadal stoi i uznawany jest za główną siedzibę rodziny. Z biegiem czasu zwykły, biały domek na wzgórzu zaczął przeistaczać się w dużą rezydencję, a ta w naprawdę spory dwór. Z początku, rodzina zajmowała się tak naprawdę usługami wróżbiarskimi - bazując na umiejętności tych członków rodu, którzy urodzili się ze zdolnościami. Z czasem jednak takich osób rodziło się coraz mniej, a (wtedy jeszcze) Whitmore musieli znaleźć inne źródło zarobków. Część rodziny skupiła się więc, podobnie jak krewniacy z rodu Rowle, na uleczaniu, tworzeniu mikstur leczniczych i ogólnie zielarstwie. Dzięki temu zarabiali także na kontaktach z mugolami, którzy choć bali się czarodziejów, chętnie korzystali z ich usłóg w przypadkach, z którymi nie potrafili sobie poradzić.
Nasilające się polowania na czarownice, a także będący ich następstwem Kodeks Tajności zrujnował kolejne źródło zarobku sprawiając, że przez jakiś czas Wittermore byli na skraju bankructwa i utrzymanie dworu w rękach rodu zawdzięczają tylko pomocy rodziny Rowle. Po gorszym okresie postanowiono jednak skupić się na czymś, co może przynieść jakiekolwiek dochody i zajęto się hodowaniem magicznych stworzeń. Z czasem dobudowano ogromną stajnię, w której do dzisiaj hoduje się pegazy, będące atrakcją wszystkich czarodziejskich turystów przybywających na tereny Walii. Obecnie są dosyć bogaci, lecz nadal pamiętają o gorszych czasach i bardzo ciężko pracują na to, by nigdy więcej nie cierpieć na brak pieniędzy.
Wittermore nigdy nie wydziedziczali członków rodziny za małżeństwa z czarodziejami półkrwi czy pochodzenia mugolskiego. Zakazane jednak były małżeństwa z mugolami, choć zdarzało się, że i ta zasada bywała omijana. Nie były to jednak czyny dopuszczalne w głównej gałęzi rodu, która pozostawała czysta aż do roku 1916, kiedy Kenneth ożenił się z mugolką, czym przekreślił szanse rodziny na znalezienie się w Skorowidzu. Zmieniło to trochę pogląd rodziny na sprawy i zaostrzyło wewnętrzne zasady zawierania małżeństw.
I o ile ślub z mugolem zdarzał się bardzo rzadko, o tyle rodzące się charłaki nie były niczym niezwykłym - w przeciwieństwie do innych rodów czystokrwistych, Wittermore (którzy za takich uważali się przez bardzo długi czas i nadal gotowi są kłócić się o swój status) nie ukrywali ich istnienia, nie wyrzucali, nie topili w studniach. Najzwyczajniej w świecie wykorzystywali ich do kontaktów z mugolskim światem, w którym tworzyła się odrębna gałąź rodziny zajmująca się łowiectwem. Każdy urodzony charłak zostawał więc oddawany w ręce dorosłego niemagicznego ze starszego pokolenia na wychowanie, co odcinało go od magicznej części rodziny. Mimo wszystko byli oni traktowani jako ludzie gorsi, bo pozbawieni zdolności.
Herb rodziny zawiera w sobie dwa kolory, które się z nimi kojarzą - biel i granat. Niebieskie tło, na którym znajduje się biała góra ozdobione są jeszcze wizerunkiem jelenia (który miał charakteryzować niemagiczną część rodziny), a właściwie lewej połowy jego pyska i rogów, gdyż po prawej stronie znajduje się kontur twarzy czarodzieja z długą brodą, który ma odpowiadać Merlinowi i jego dziedzicom. Członkowie rodziny najczęściej trafiają do Ravenclawu, choć zdarzają się wyjątki.
GŁOWA RODU: Kenneth Wittermore
CZŁONKOWIE: Kaylin Fawley, Aurelius Wittermore, Pollyanne Wittermore
POWIĄZANIA Z INNYMI RODAMI: Ród Rowle (nadal w bliskich kontaktach), Ród Carrow (dawniej, gdy jeszcze nie było słychać o Skorowidzu Czystości Krwi, a w głównej gałęzi rodu nie było ani jednego mieszańca).
SIEDZIBA RODU: Walia
POSIADŁOŚCI NALEŻĄCE DO RODZINY: Londyn

Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration.