Wczoraj, 07:04
Co by mu dało pismo polecające? I od kogo? Nauczyciela? Wszak William miał przed sobą opinie o uczniu, widział zarówno jego szlabany, aktywność szkolną. Referencje niewiele dają w takim zawodzie, wszak fajtłapa na ulicy jeszcze zostałby zabity, bo okazało się, że jedyne co ma to dobre plecy.
- A co jeśli to ktoś zarzuciłby cię swoimi emocjami? Poćwiartowano ciało jedynego dziecka, matka zaczęłaby obwiniać cię, że skurwysyn jest na wolności, a ty pijesz kawkę? - spytał, drapiąc się po zaroście. Nagle zmarszczył brwi, nie dowierzając w to, co widzi. Miał zwidy? Wypalił za dużo? A potem zrozumiał, z czym, a raczej z kim ma do czynienia. Wyszczerzył się jak głupi do sera.
- Och, no proszę, taki trening emocji - zacmokał i z większym zainteresowaniem patrzył na Nevana. I już wiedział jedno, jak aurorzy się dowiedzą, że ma taką perełkę u siebie, to będą go chcieli zabrać. - A jak u ciebie z siłą? Quidditch, treningi?
- A co jeśli to ktoś zarzuciłby cię swoimi emocjami? Poćwiartowano ciało jedynego dziecka, matka zaczęłaby obwiniać cię, że skurwysyn jest na wolności, a ty pijesz kawkę? - spytał, drapiąc się po zaroście. Nagle zmarszczył brwi, nie dowierzając w to, co widzi. Miał zwidy? Wypalił za dużo? A potem zrozumiał, z czym, a raczej z kim ma do czynienia. Wyszczerzył się jak głupi do sera.
- Och, no proszę, taki trening emocji - zacmokał i z większym zainteresowaniem patrzył na Nevana. I już wiedział jedno, jak aurorzy się dowiedzą, że ma taką perełkę u siebie, to będą go chcieli zabrać. - A jak u ciebie z siłą? Quidditch, treningi?

Drink up with me now
and forget all about
The pressure of days,
do what I say
and forget all about
The pressure of days,
do what I say